Pomysł na jednodniową wycieczkę – zamek i zapora w Dobczycach

Pomysł na jednodniową wycieczkę – zamek i zapora w Dobczycach

Dzień dobry w ten piękny, czerwcowy dzień! Jako, że zaczęła się lato, a więc moja ochota na remontowe zmiany maleje odwrotnie proporcjonalnie do ochoty na spędzanie czasu na wolnym powietrzu, w dzisiejszym wpisie pozostajemy nadal w temacie krótkich wycieczek za miasto. eśli szukacie ciekawego pomysłu na spędzenie wolnego dnia z rodziną, polecam wam wycieczkę do Dobczyc. To niewielkie miasteczko położone zaledwie 30 km od Krakowa, które kryje wiele atrakcji. Zobaczycie tu malownicze jezioro, imponującą zaporę i piękny zamek królewski. A wszystko to w otoczeniu zielonych wzgórz Pogórza Wielickiego.

Zamek na wzgórzu

Z Krakowa do Dobczyc dojechaliśmy samochodem. Zostawiliśmy auto na bezpłatnym parkingu w centrum, przy rynku i udaliśmy się na spacer w kierunku zamku, który góruje nad miastem i jeziorem Dobczyckim. Zamek jest jednym z najstarszych i najpiękniejszych zabytków w tej okolicy. Jego historia sięga ponad 8 wieków wstecz i wiąże się z wieloma wydarzeniami i postaciami z polskiej historii. Tutaj przebywali m.in. królowie Władysław Łokietek, Jadwiga Andegaweńska i Kazimierz Jagiellończyk oraz ich synowie, których uczył słynny Jan Długosz.

Wejście na wzgórze zamkowe w upale z dzieckiem w chuście było dość męczące, ale spokojnie dałam radę. Z wózkiem byłoby tu raczej ciężko. Zwiedzanie zamku zajęło nam około godziny. Sal zamkowych nie ma zbyt wiele, ale coś tam można zobaczyć, m. in. kaplicę. Zobaczyliśmy też kaflowe piece i portrety dawnych właścicieli zamku. Najpiękniejszy jest jednak taras oraz widok z niego. Roztacza się tu przepiękna panorama na jezioro Dobczyckie i zaporę wodną, która spiętrzyła wody rzeki Raby.

Urokliwy skansen

Następnie udaliśmy się do skansenu budownictwa ludowego, który znajduje się tuż obok zamku. Zwiedzić go można na jednym bilecie razem z zamkiem. To muzeum na wolnym powietrzu, gdzie można zobaczyć tradycyjne chaty, stodoły, kościoły i inne budynki z Pogórza Wielickiego. Skansen, choć niewielki, jest bardzo urokliwy i dobrze utrzymany. Można tu poczuć namiastkę klimatu dawnej wsi i poznać zwyczaje jej mieszkańców.

Spacer po koronie zapory

Po zwiedzeniu zamku, zeszliśmy na dół i samochodem pojechaliśmy na drugą stronę jeziora, aby udać się na promenadę na koronie zapory. Zapora jest drugą co do wielkości tego typu budowlą w Polsce i ma ponad 100 metrów wysokości. To świetna okazja na rekreacyjny spacer i podziwianie malowniczego krajobrazu Pogórza Wielickiego. Widoki z zapory są również bardzo malownicze. Jednak upalny dzień dał nam się tam we znaki. Aż zapragnęliśmy móc ochłodzić się w wodzie poniżej 😉 Nie jest to jednak możliwe, kąpiele w jeziorze są surowo zabronione ze względów sanitarnych.

Odpoczynek w parku

Na koniec naszej wycieczki udaliśmy się na spacer do parku miejskiego, gdzie na trawce zrobiliśmy sobie piknik z przygotowanym wcześniej jedzeniem. To był świetny pomysł, bo pod drzew3ami udało nam się zaznać trochę ochłody i wypocząć od panującego skwaru. Park bardzo nam się spodobał, widać, że jest zadbany i sukcesywnie remontowany. Obok znajdowały się boiska sportowe oraz punkt z bezpłatną toaletą.

Niestety, nie udało nam się wrócić do centrum, a szkoda, bo podobno są tam najlepsze na świecie lody, co potwierdzała ogromna do nich kolejka. Restauracje również wyglądały apetycznie, może następnym razem uda nam się którejś wypróbować

Podsumowując, Dobczyce to świetny pomysł na jednodniową wycieczkę z dziećmi lub przyjaciółmi, zwłaszcza jeśli jesteście z okolic Krakowa. Jest tu akurat tyle atrakcji, żeby cały ten dzień wypełnić. Dodatkowo można nacieszyć się naprawdę pięknymi widokami – taka namiastka gór pod Krakowem. My na pewno jeszcze tu wrócimy, bo z pewnością jest tu coś jeszcze do odkrycia. A Wy, byliście już w Dobczycach? Co Wam się tam najbardziej podobało? Dajcie znać w komentarzach!

Poniżej inne wpisy z ciekawymi miejscami wartymi odwiedzenia:

2 wypowiedzi na temat “Pomysł na jednodniową wycieczkę – zamek i zapora w Dobczycach

  1. Jestem pod wrażeniem miejsca, bo zdecydowanie ma klimat i przyznam, ze nie wyglada jak w Polsce 🙂
    Podobne klimaty widziałam w krajach Bałkańskich, w Słowenii, na pólnocy Chorwacji.

    Planowałam w tym roku wybranie się w okolice Krakowa bo dawno tam byłam tak wieć postaram się odwiedzić to miejsce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.