Prosty kwietnik DIY
Dzień dobry w niedzielę! Jak się macie? Dziś przychodzę do Was z prostym pomysłem na domowe DIY, którego efekty pokazywałam już na Facebooku. Jeśli jesteście zainteresowani, jak zrobiłam ten kwietnik, zapraszam do wpisu.
Tego typu kwietniki widziałam ostatnio kilkukrotnie, przeglądając Instagram. Z pewnością można takie kupić gotowe. Ale pomyślałam, że ta konstrukcja jest na tyle prosta, że z łatwością można je wykonać samodzielnie. Będzie to nie tylko tańsze, ale też można dokładnie dopasować jego wymiary do naszych potrzeb. Mój kwietnik był na przykład dopasowywany do monstery w dość dużej donicy i koszyku. Z pewnością, gdybym wybrała mniejsze rośliny, z tego samego kawałka drewna, można by zrobić dwa kwietniki.
Wydaje mi się, że wszystkie potrzebne elementy do tego projektu możecie znaleźć w swoich domach, garażach, schowkach – pozostałe po remontach czy innych DIY (no, chyba, że nigdy sami nie remontujecie nic w swoich domach, ale wtedy pewnie nie decydowalibyście się na tego typu wyzwania 😊).
Do wykonania tego projektu potrzebujemy:
– profil drewniany o wymiarach zależnych od rozmiaru kwietnika; mój kwietnik ma wymiary około 40 x 40 x 40 cm, użyłam profilu 20 mm x 20 mm x 250 cm,
– kołki do drewna – ja użyłam cztery sztuki kołków o średnicy 8mm,
– Klej do drewna – użyłam kleju Vicol,
– śruba, podkładka, nakrętka – znów zależnie od rozmiaru kwietnika i profilu,
– papier ścierny – użyłam grubości 80 i 120,
– wiertarka i wiertła do drewna – adekwatne do użytych kołków i śruby,
– piła do drewna,
– olej lub wosk do drewna (lub inny środek ochronny) i szmatka do jego nakładania,
Profil o przekroju kwadratu 20mm podzieliłam piłką do drewna na sześć równych, 40-to centymetrowych elementów. Oczywiście długości zależą od oczekiwanych proporcji i wymiarów efektu, więc mierzcie pod swoje doniczki. Następnie każdy element oszlifowałam papierem ściernym 80 i 120.
W kolejnym kroku zaznaczyłam na środku dwóch z elementów po 2 centymetry materiału do wybrania – tak, żeby po tej operacji elementy pasowały do siebie i po złożeniu ładnie się licowały (więc wybieramy 2 centymetry szerokości i 1 cm głębokości – do połowy profilu). Nie jest to najprostsze, ale przy użyciu piłki do drewna udało się w kilka cięć uzyskać zgrubnie zamierzony kształt, a resztę precyzyjnie wybrałam ostrym nożykiem.
Po złożeniu elementów, przez oba na raz, na środku łączenia przewierciłam mały otwór, który pozwala te elementy skręcać i rozkręcać. Koniecznie od strony nakrętki użyjcie podkładki, żeby nie wbijała się ona w drewno.
Przyszła kolej na przygotowanie nóżek. Na wszystkich odmierzyłam 10 cm od końca i kolejne 2cm (grubość profilu) od tego punktu. Łatwo w ten sposób znalazłam miejsce, w którym trzeba było wywiercić otwór na kołki meblowe. Moim celem było wywiercić otwór na tyle głęboki, żeby w nóżce zmieściło się około pół kołka, ale żeby nie przewiercić się na wylot. Pomogła tu stara sztuczka z taśmą naklejoną na wiertło.
Podobnie, w podstawie kwietnika również wywierciłam otwory na kołki, tu już mniej przejmując się głębokością. Trudno byłoby przewiercić się na wylot, a lepiej, żeby za kołkiem zostało trochę przestrzeni, niż żeby nóżki nie dochodziły po złożeniu do podstawy.
Tak przygotowane elementy zakonserwowałam woskiem meblowym, który został mi po poprzednich DIY.
Po wyschnięciu wosku pozostało skręcić podstawę, wkleić na kleju do drewna kołki w nóżki, a następnie wkleić je w podstawę na doniczkę. Całość dobrze ścisnąć w miarę możliwości na kilka godzin do wyschnięcia kleju.
Obawiałam się, czy klej i kołki wystarczą, ale wygląda na to, że rozwiązanie sprawdziło się, bo dość masywna monstera z powodzeniem stoi na kwietniku już dwa tygodnie.
Jak Wam się podoba efekt? Moim zdaniem wyszło super! A najważniejsze, że monstera ma teraz więcej dostępu do światła. Tego typu kwietniki, przez swoją prostotę, sprawdzą się w każdym wnętrzu. W dodatku można je spersonalizować według własnych upodobań, wybierając cieńsze lub grubsze profile drewna, dobierając wysokość czy malując na kolor. Polecam!
Poniżej inne wpisy DIY:
12 wypowiedzi na temat “Prosty kwietnik DIY”
Kwietniki samoróbki są świetne. Takie z drewnianych desek to prosta sprawa. W gruncie rzeczy trzeba tylko ogarnąć jakieś wkręty do drewna, wkrętarkę i tyle. U mnie w takim kwietniku nasadziłam bratki 🙂
Dokładnie! Polecam takie projekty – szybka sprawa i oszczędność pieniędzy 🙂 I można zrobić dokładnie na wymiar.
Ja zrobiłam sobie półki typowo na doniczki z roślinami, bo zwyczajnie już nie miałam na nie miejsca w mieszkaniu 😀 Wsporniki, jakieś deski, kilka wkrętów i półeczki są. Donice świetnie na nich wyglądają, ale ten kwietnik jest przecudny 🙂 Pozdrawiam!
Świetny pomysł, chyba też tak będę musiała zrobić z tego samego powodu 😉
Genialnie proste! Gdybym wiedział, że w tak prosty sposób można zrobić taki stojak / kwietnik, nie kupowałbym go w sklepie … Czy masz może inne wzory drewnianych stojaków?
Pozdrawiam i dziękuję Ci bardzo za inspirujący wpis <3
Prawdę mówiąc – pomysł na ten przyszedł mi do głowy właśnie oglądając podobny w sklepie. Tylko, że był dość drogi i w niepasującym mi rozmiarze 😉 Właśnie potrzebuję kolejnego kwietnika – moja roślinna rodzina znów się powiększyła – więc będę kombinować 😉
Super pomysł i wykonanie 🙂 Moja Monstera zdecydowanie też tego potrzebuje 🙂
Moja monstera o wiele lepiej się ma odkąd stoi na podwyższeniu 🙂
Genialny i jakże ujmujący w swej prostocie pomysł! 🙂 Gratuluję, wykonanie na wysokim poziomie, pięknie się prezentuje 🙂
Dzięki! Jestem bardzo zadowolona z efektu, myślę nad zrobieniem kolejnego 😉