W poszukiwaniu miejsc z duszą – Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej

W poszukiwaniu miejsc z duszą – Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej

W ostatnim czasie miałam okazję zwiedzić nieco południowo-wschodniego krańca Polski. Dla mnie, oprócz podziwiania uroku dzikich Bieszczad, była to świetna okazja, aby poznać nieco miasto Przemyśl oraz miejsce, które od dawna chciałam zobaczyć, czyli niepozornie brzmiące Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej.

[expand title=”Czytaj dalej…” trigpos=”below” swaptitle=”Zwiń”]

Przemyśl to miasto na wschodnim krańcu województwa podkarpackiego z charakterystycznym, urokliwym, pochyłym rynkiem. W jego bliskiej okolicy, wciąż w obszarze historycznych zabudowań, znajduje się zaskakująco nowoczesny budynek – jest to właśnie Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej. Istnieje ono od 2008r. i zostało zaprojektowane przez biuro projektowe KKM Kozień Architekci.

Pyszne lody kokosowe i pistacjowe na rynku!

Budynek charakteryzuje się nowoczesną, dość ciężką bryłą, obłożoną trawertynem układającym się w poziome pasy, dodatkowo podkreślone przez poziome przeszklenia otoczone odcinającą się, ciemną stolarką. Wydaje się, że jego forma jest nawiązaniem do architektury fortyfikacyjnej, co ma związek z historią Przemyśla, który słynie z bycia długo niezdobytą twierdzą.

Konstrukcja powtarzająca kształt budynku, przeznaczona, zdaje się, na reklamy, ale nie używana.

Główne wejście do budynku.

Budynek z pewnością odcina się od okalającej, w większości historycznej, architektury, jednak nie dominuje nad nią ze względu na dobrze dobraną skalę obiektu.

We wnętrzu zastosowano, podobny jak w Muzeum Polin w Warszawie, zabieg – to jest przecięcie ciężkich brył przeszkleniem tworzącym przestronny hol. Wnętrze zostało zaprojektowane tak, aby tworzyć architektoniczno-plastyczne kadry – z przecinających się linii schodów, kładek, ścian, światła i cienia. Oprócz części muzealnej znajduje się tu ogólnodostępny hol, sklep muzealny z lokalną literaturą oraz wyjście na taras na dachu, skąd można podziwiać panoramę malowniczych dachów Starówki Przemyśla.

Widoczne na zdjęciu przecięcie dwóch części i kładki je łączące.

We wnętrzu zastosowano podobne wykończenie jak na zewnątrz – płytki o wyglądzie trawertynu.

Architektoniczne kadry.

Przeszklenie dachu holu.

Kolejny, idealnie zaprojektowany „kadr”.

Sama forma budynku przypomina rzeźbę.

Nowoczesna bryła ciekawie kontrastuje z klasycznymi rzeźbami.

Wyjście na dach budynku.

Na części dachu zaprojektowano zieleń.

Widok na okalające budynki.

Budynek ten otrzymał wiele prestiżowych nagród, był między innymi nominowany do Europejskiej Nagrody Miesa van der Rohe w 2008r. Niewątpliwie, jest to przykład dobrej jakości architektury, nowoczesnej, ale nie nazbyt nachalnej. Budynek, mimo, iż ponad dziesięcioletni, wygląda na nowy, a to znak, że dobrze się starzeje, być może jest to zasługa dobrze dobranych materiałów. Strona frontowa, tylna i boczna od strony rynku są tymi najbardziej reprezentacyjnymi, pozostała – ta techniczna, została potraktowana z nieco mniejszym rozmachem, lecz wciąż z dbałością o estetykę budynku.

Ogólnie pozytywne wrażenie psuje nieco nazbyt blisko usytuowany wielki billboard reklamowy, który z pewnością mógłby być mniejszy (a wciąż widoczny) i bardziej pasujący do stylistyki budynku. Takim elementem jest też parking usytuowany tuż przed frontem budynku, ale trudno coś na to poradzić, z racji, że nie ma tam zbyt wiele przestrzeni, a miejsca postojowe muszą być przecież zapewnione. Być może jednak można je było zaplanować w taki sposób, aby nie zasłaniały najbardziej reprezentacyjnej, wejściowej części tego niezwykłego budynku.

Jestem zachwycona tą częścią Polski, dotąd niezbyt mi znaną, i z pewnością chętnie jeszcze tam wrócę. Jestem pewna, że zarówno Przemyśl, jak i jego okolice skrywają jeszcze mnóstwo pięknych i wartych poznania miejsc. Jednym z nich był zamek w Krasiczynie, który też miałam okazje odwiedzić, ale jest to temat na inny wpis. Co do samego budynku – nie zawiódł mnie. Pozytywnie zaskoczyła mnie jego skala – tak wpasowana w kontekst. Na zdjęciach wyglądał na większy. Drugim pozytywnym odkryciem było to, że budynek jest dostępny nie tylko dla osób chcących udać się na wystawę, znajdują się w nim miejsca dostępne zupełnie postronnym osobom, jak na przykład bardzo fotogeniczny taras (polecam szczególnie instagramerom ;)). O samej wystawie nie mogę się wypowiedzieć, gdyż z braku czasu, nie mogłam niestety z niej skorzystać. Z pewnością jednak ten budynek – już sam w sobie zachęca do odwiedzenia i serdecznie go Wam polecam!

A jakie ciekawe architektonicznie miejsca Wy mieliście okazję ostatnio odwiedzać? Chętnie poznam inspiracje na kolejne wycieczki.

Poniżej inne wpisy z serii poszukiwań miejsc z duszą:
W poszukiwaniu miejsc z duszą… Służewski Dom Kultury w Warszawie
Architektura Calatravy w Zurychu
Subiektywnie o… wnętrzach Opery Krakowskiej
Czy MCK w Katowicach to miejsce z duszą?
W poszukiwaniu miejsc z duszą… Osiedle Nikiszowiec w Katowicach

[/expand]

13 wypowiedzi na temat “W poszukiwaniu miejsc z duszą – Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej

  1. Byliśmy w Bieszczadach w czerwcu, również kilka godzin w Przemyślu. Budynek muzeum jest bardzo ciekawy i choć oglądaliśmy go z zewnątrz, zrobił na nas wrażenie. Fajnie było zobaczyć, jak prezentuje się w środku.

    1. O proszę! A co jeszcze robiliście w Bieszczadach? Dla mnie to wciąż jeszcze nieznany region, chętnie się zainspiruję 🙂

    1. Tak, budynek jest niezwykły. Dokładnie, ostatnio w Polsce powstało bardzo dużo ciekawej, dobrej architektury.

  2. Byłam w Przemyślu w tamtym roku, ale do tego muzeum nie udało się nam dotrzeć. Będę miała więc pretekst aby tam powrócić. Przemyśl jest przepiękny! 🙂

    1. Szkoda, że się nie udało. Muzeum jest bardzo blisko centrum. Może następnym razem!
      Tak, mnie Przemyśl również pozytywnie zaskoczył 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.