Świąteczny klimat w moich wnętrzach – sezon 2022/2023
Dzień dobry w ten piękny, grudniowy dzień! Klimat za oknem dziś iście świąteczny, bo napadało sporo śniegu. Dodatkowo jest jeszcze wcześnie, niespodziewanie jasno a nawet wyszło słońce. A i wieczory nie są już tak smutne, bo moje osiedle jak i pewnie cała Polska, czy Europa nawet, rozświetla się powoli kolorowymi światełkami, a jeszcze dzięki śniegowi ciemno robi się jakoś później. Jest więc to idealny czas, aby pokazać Wam, jak w tym roku dodaliśmy świąteczno-zimowych akcentów do naszego mieszkania. Zapraszam!
Tak jak i pewnie dla większości, najważniejszym świątecznym elementem w naszym mieszkaniu jest choinka. U nas jest to bardzo mała choinka, zawsze żywa, w tym roku szczególnie dla nas ważna, bo pierwszy raz ubierana (prawie w całości!) przez naszą córeczkę. To nic, że jest przeładowana, to nic, że większość ozdób wisi na jednej gałązce (nasza córeczka uważa, że trzeba je grupować zależnie od rodzaju ;)), to nic, że jest trochę krzywa i bardzo mała. Ważne, że to wspólne ubieranie dało nam tyle radości, jak i codzienne jej oglądanie. Mała oczywiście najchętniej ubierałaby ją od nowa codziennie, ciągle coś tam przekłada i zakłada i krzyczy do nas o więcej ozdób 😉 Tak więc ja tu tylko udaję, że coś wieszam, bo tak naprawdę nie zostałam dopuszczona w tym roku do tego zaszczytu 😉
Małą choinkę wybraliśmy nie tylko ze względu na mało miejsca w mieszkaniu, ale też przez koty – nie mają przez to na co się wspinać i nie interesują drzewkiem, tylko na początku je obwąchały, (chyba) zaakceptowały i dały sobie spokój. Wszystkie ozdoby są z poprzednich sezonów, dokupowaliśmy po kilka co roku i w ten sposób zebrało się ich już troszkę.
Drugim ważnym dla mnie elementem świątecznego nastroju jest światło. Dlatego w prawie każdym pomieszczeniu znajdują się jakieś nastrojowe lampki – albo w formie kurtyny ledowej w kuchni, albo puszczonych wolno w dół światełek w sypialni albo malutkich wiązek porozmieszczanych tu i tam, dla zwiększenia przytulności w mieszkaniu.
W tym roku małymi lampkami oplotłam świąteczny wieniec, który dodatkowo ozdobiłam naturalnymi dekoracjami za pomocą cienkiego drucika, a po środku ustawiłam proste świece w starych świecznikach. Uważam, że wygląda to niezwykle urokliwie. Wieniec postawiłam na środku okrągłego stołu jadalnego w salonie. W tym roku musieliśmy zrezygnować z dekoracji na stoliku kawowym ze względu na wszystko chwytające, małe rączki.
Małe lampki rozwiesiłam również na moim suszonym bukiecie, dodatkowo przyozdobionym pozłacanymi gałązkami kupionymi na targu dwa lata temu – prosta dekoracja, a jaka efektowna i uniwersalna.
Nawet mały domek do zabawy mojej córeczki (wykonany jeszcze przez pradziadka, a odnowiony w tym roku przez dziadka :)) dostał świąteczną dekoracją z małych gwiazdek.
Wszystkie lampki to zakupy z poprzednich lat.
Oprócz lampek lubię także różnego rodzaju świece i świeczniki, nic nie zastąpi tego ciepłego klimatu, jaki dają. Lubię klasyczne wysokie świeczki, ale także tradycyjne lampiony – na przykład w kształcie domków na tealighty. Wśród domków zadomowił się również stary, ręcznie malowany anioł. Białe domki to zakup z początków jesieni (Sinsay online), kremowa kamieniczka jest sprzed kilku lat z krakowskiego jarmarku świątecznego – nawiązuje do topowej krakowskiej architektury na Starym Mieście. Anioła dostałam w prezencie dawno temu.
Trzecim elementem, który uwielbiam w świątecznych dekoracjach są dekoracje adwentowe, chociaż ja używam ich przez cały rok, bo tak je lubię. Są to papierowe gwiazdy z umieszczonymi w środku małymi światełkami na baterie (choć w przyszłym roku chyba zdecyduje się na oświetlenie żarówką, która daje jednak troszkę mocniejsze i bardziej równomierne światło) oraz świecznik adwentowy, prezent również sprzed kilku lat. Teraz gwiazdy, jak i świeczniki można dostać wszędzie, ale właśnie te parę lat temu nie były u nas jeszcze bardzo popularne, mój świecznik na przykład został przywieziony ze Szwecji. I to właśnie w Szwecji pierwszy raz zobaczyłam te dekoracje, które rozświetlały zimowa porą prawie wszystkie okna, dzięki nim miasto wyglądało wtedy bardzo malowniczo.
Z dekoracji typowo świątecznych, dostałam kiedyś też taką misę z pachnącym suszem w środku, a do tego olejek o typowo świątecznym, korzennym zapachu, którym „uzupełniam” zapach w środku. Misa stoi sobie w kuchni i daje zapach świeżo upieczonych pierniczków, grzańca i pomarańczy nadzianych goździkami , super sprawa! A propos, o roku robię też taką prosta dekorację – pomarańcze nadziane goździkami, ale to tuż przed świętami. Nakłute pomarańcze wydzielają wtedy piękny zapach, dodatkowo wzmocniony goździkami, polecam! A potem, można je oczywiście zjeść 😉
Ach, zapomniałabym jeszcze o jednej rzeczy. Zapachy! Ostatnio znowu kocham wszelkie kadzidełka i woski zapachowe. Uwielbiam je odpalać wieczorami razem ze świeczkami, wtedy automatycznie się rozluźniam i przechodzę z trybu dnia pracy w tryb wieczornego odpoczynku. Do tego kilka mandarynek, zimowa herbatka i, ach, tak można spędzać grudzień!
I to wszystko, jeśli chodzi o moje dekorowanie mieszkania. Jak widać, nie jestem fanką jakiegoś nadmiernego dekorowania, raczej drobnych akcentów. Dodatkowo, staram się wykorzystywać to, co już mam i nie chodzę nawet w tym czasie po sklepach czy galeriach handlowych, żeby mnie czasem nic nie skusiło 😉 I tak, dla mnie jedną z ważniejszym dekoracji jest rozświetlający wszystko śnieg za oknem i na balkonach 😉
A jak u Was wygląda świąteczne dekorowanie wnętrz? Stawiacie na maksymalizm czy minimalizm? Dużo kolorów czy raczej naturalne ozdoby? Dajcie znać w komentarzach 🙂
A poniżej inne wpisy o klimatycznych wnętrzach i jak je stworzyć:
- 10 pomysłów na modne, budżetowe dekoracje do wnętrz
- Aromaterapia – czyli mój sposób na jesienno-zimowe wieczory w domu
- Świąteczne akcenty w moich wnętrzach 2020
- Styl skandynawski i tradycyjne szwedzkie domy
- Jak odpocząć zimą? 5 sprawdzonych sposobów na domowe spa.
- Grudniowy klimat w moich wnętrzach
- Trend lagom we wnętrzach – następca hygge?
- Przegoń jesienną chandrę – 10 sprawdzonych sposobów
8 wypowiedzi na temat “Świąteczny klimat w moich wnętrzach – sezon 2022/2023”
Cudowny klimat maja te zdjęcia! Dlatego właśnie kocham święta za ich ciepłą rodzinną atmosferę.
Dziękuję! A ze świętami to różnie bywa – my na przykład w tym roku świętowaliśmy sami we trójkę, bo nas rozłożyło i nie chcieliśmy pozarażać innych.
Drewno, złoto, zieleń i biel… przytulnie, ciepło, gustownie i tak niezwykle klimatycznie. Aż chciałoby się taką atmosferę zatrzymać przez cały rok, nie tylko w święta Bożego Narodzenia 🙂 Całe szczęście, że wymienione wyżej barwy nie muszą wcale zniknąć po zakończeniu świętowania, a kojący blask świec może być ozdobą przez każdy dzień w roku.
Też lubię uniwersalne rozwiązania 🙂 Dlatego większość tych dekoracji używam cały rok.
Naprawdę przepiękne aranżacje! Świąteczny klimat w pełni – widać „magię świąt” w tych wnętrzach. Wszystko wygląda tak magicznie i przytulnie… Najbardziej podoba mi się ten stroik i oświetlony mały domek dla lalek! Ma to swój urok.
O, dziękuję bardzo! Też jestem zadowolona z tych dwóch dekoracji 🙂 Nawet teraz odpisując mam na nie widok i cieszą oko 🙂
Mnóstwo świetnych ozdób i nieszablonowych sposobów na udekorowanie domu na święta. Mamy u siebie leżące odłogiem lampki choinkowe zewnętrzne i przyznam, że nie pomyślałam, by wykorzystać je do innego celu, niż jest ich przeznaczenie. Chyba trzeba odkurzyć kilka z nich i gdzieś rozciągnąć w domu – może na domku do zabaw dla córki jak tutaj u Ciebie?
Dziękuję. Pewnie, że lepiej wykorzystać gdzieś lampki niż pozwolić im się kurzyć i niszczeć zakopane w pudle 🙂