Przeglądnięte przez
Miesiąc: czerwiec 2018

Inspiracja tygodnia – lamperia w nowoczesnym wydaniu

Inspiracja tygodnia – lamperia w nowoczesnym wydaniu

Lamperia, ale także listwy na ścianach i szafkach to kolejny trend, który powraca do wnętrz i bardzo mi się podoba 😉 W dzisiejszym wpisie, zapraszam na garść inspiracji z lamperiami w roli głównej.

[expand title=”Czytaj dalej…” trigpos=”below” swaptitle=”Zwiń”]

ciasnealewlasne.pl
Lamperia z celowo nierównym brzegiem nada wnętrzu nutkę nonszalancji.

Do niedawna Polakom (w tym także mi) lamperia kojarzyła się jedynie z paskudną, żółtą farbą olejną na korytarzach szkolnych i klatkach schodowych.

W innych krajach, np. w USA była i jest nadal bardzo popularna we wnętrzach, zwłaszcza w stylu klasycznym. Tradycyjnie lamperia składała się drewnianej listwy, umieszczonej poziomo po obwodzie pomieszczenia, której głównym celem było zabezpieczenie ściany i kosztownych obrazów przed zniszczeniem spowodowanym odsuwaniem krzeseł. Zazwyczaj listwa miała wysokość około 90 cm – 150 cm. Przestrzeń pomiędzy tą listwą a listwą przypodłogową często była wypełniona boazerią nie tylko w celu ochrony dolnej części ścian, ale także, aby ukryć wychodzącą na ściany z podłoża wilgoć. Na górnej części ścian często znajdowała się kolejna listwa, najczęściej na wysokości 210 cm – 270 cm, zależnie od wysokości pomieszczenia. Listwa ta była nie tylko dekoracyjna, ale także funkcjonalna, pierwotnie służyła do ​​zawieszania obrazów za pomocą haczyka i drutu, ponieważ wiele starszych domów miało ściany niewystarczająco twarde, aby trzymać obraz. Takie wykończenie ścian z pewnością nadaje wnętrzu majestatyczności i elegancji, ale tak naprawdę pierwotnie spełniało głównie funkcje praktyczne.

Gdy we wnętrzach panowała moda na minimalizm i wnętrza naturalne, lamperie nie cieszyły się zbytnią popularnością, a właściwie w ogóle ich nie było. Teraz jednak, gdy do wnętrza wracają kolory – wracają też lamperie. W nowoczesnych wnętrzach będą one zminimalizowane do pomalowania dolnej części ścian lub ściany na inny (zwykle ciemniejszy) kolor niż część górna, we wnętrzach starszych pojawia się w formie bardziej klasycznej, ale tym razem już wyłącznie ze względów estetycznych.

Poniżej kilka wspaniałych przykładów, w jaki sposób lamperia może dodać uroku i charakteru do wnętrza.

hohonie.pl
Lamperia idealnie sprawdzi się w pokoju dziecięcym.

in2architecture
Lamperia będzie też bardzo użyteczna za łóżkiem (zwłaszcza jeśli nie ma zagłówka), tam gdzie często powstają zabrudzenia od opierania się o ścianę.

juzjawasurzadze
Przedpokój to kolejne pomieszczenie, gdzie warto zastosować lamperię. Na ciemnych ścianach nie widać tak plam od butów, natomiast dzięki temu, że ciemne są tylko do połowy, nie przytłoczą tak bardzo nawet małego i ciemnego przedpokoju.

Pinterest
Tutaj lamperia w nietypowym odcieniu koloru żółtego wykończona ciemniejszą, cienką listewką.

SILKE
Piękny, ciemny turkus właściwie „robi” tę aranżację. Bez niego wnętrze byłoby trochę nudne.

www.collagedesign.pl
Kuchnia to także dobre miejsce na zastosowanie lamperii, tutaj w słodkim, różowo-brzoskwiniowy odcieniu.

toprojekt
Delikatna lamperia w kolorze kawy z mlekiem dodaje temu wnętrzu elegancji.

Pinterest
Wysokie, historyczne wnętrze zyskuje na świeżości dzięki nietypowej, wysokiej lamperii.

James Gardiner
Tradycyjna lamperia w boazerii w dolnej części, za to w nietradycyjnym, antracytowym kolorze.

A co Wy sądzicie o współczesnych lamperiach? Według mnie, nie tylko urozmaicają wnętrze, bo w ten sposób możemy dodać do niego odrobinę koloru, ale także są bardzo praktyczne – jeśli są ciemniejsze niż górna część ściany, nie będzie na nich aż tak widać zabrudzeń, a jeśli dodatkowo zastosujemy listwę pomiędzy dwoma pasami różnych kolorów, będzie ona chronić ścianę przed uszkodzeniem spowodowanym np. odsunięciem krzesła czy oparciem czegoś o ścianę.

A tutaj znajdziecie więcej inspiracji do wnętrz:
Inspiracja tygodnia – egzotyczne rośliny we wnętrzach
Inspiracja tygodnia – granat i ciemna zieleń we wnętrzach
Inspiracja tygodnia – biała kuchnia
Inspiracja tygodnia – terakota we wnętrzach

[/expand]

W poszukiwaniu miejsc z duszą… Służewski Dom Kultury w Warszawie

W poszukiwaniu miejsc z duszą… Służewski Dom Kultury w Warszawie

„W poszukiwaniu miejsc z duszą…” to seria wpisów, które miały pojawiać się najczęściej. Od tego typu wpisu rozpoczął się blog i właściwie poza kilkoma początkowymi wpisami, temat na chwilę zamarł. Chce jednak do tego wrócić, aby podzielić się z Wami ciekawymi i niekoniecznie znanymi miejscami w Polsce, nie tylko pod względem architektonicznym. Dzisiaj kilka słów o miejscu, do którego już od dawna chciałam się wybrać po tym, jak naczytałam się o nim jeszcze w trakcie studiów, w czasie jego powstawania, gdy było o nim najgłośniej. Co to za miejsce? Jak wskazuje tytuł wpisu – to niepozornie brzmiący Służewski Dom Kultury zlokalizowany w Dzielnicy Mokotów m. st. Warszawy.

[expand title=”Czytaj dalej…” trigpos=”below” swaptitle=”Zwiń”]

Służewski Dom Kultury to miejsce mające na celu integrację społeczną w zakresie kultury, ekologii i rekreacji zarówno dla dzieci, młodzieży jak i dorosłych. Obiekt otoczony jest całkiem sporym terenem zielonym, sprzyjającym relaksowi. W sąsiedztwie płynie Potok Służewiecki, którego część została zagospodarowana i włączona w kompleks Domu Kultury. Jeśli chodzi o realizację programu proekologicznego, to oprócz dydaktyki, można tu doświadczyć „ekologii” na żywo – są tu prawdziwe ule i dzika łąka – w założeniu „pastwisko” dla pszczół oraz zagroda dla kóz. Projekt zakładał również powstanie wspólnego ogrodu warzywno-kwiatowego do uprawy przez społeczność lokalną. Na terenie kompleksu znajduje się również plac zabaw wybudowany z ekologicznych materiałów oraz mini ścianka wspinaczkowa. Interesującym obiektem kompleksu jest drewniana, pokryta gontem pagoda, w której 20 września 2015 r. zawisł wykonany w Japonii dzwon (WORLD PEACE BELL) będący symbolem pokoju w wielu krajach świata. Na terenie SDK stoi wiatrak czyli źródło ekologicznej energii, zasilającej oświetlenie ogrodzenia, amfiteatru oraz drzew w przestrzeni parkowej.

Osiedle znajdujące się tuż przy Domu Kultury stanowi ciekawy z nim kontrast.

Takie ukształtowanie terenu i budynku pozwoliło uzyskać amfiteatralne schody mogące pełnić wiele funkcji – siedziska, widowni. Takie rozwiązanie pozwoliło też dodać dodatkowej, doświetlonej powierzchni użytkowej pod terenem.

Dom Kultury otoczony jest dużym parkiem.

Na zdjęciu widać należące do SDK ule.

Wiatrak stanowiący dodatkowe, ekologiczne źródło energii.

Część terenu jest zagrodzona i udostepniona jedynie… kozom. I ich opiekunom oczywiście.

Ścianka wspinaczkowa przy SDK oraz widoczne świetliki dające światło pomieszczeniom poniżej terenu.

Widok na park i pagoda z japońskim dzwonem.

SDK w 2013 roku zdobył Nagrodę Architektoniczną POLITYKI. Architektura kompleksu łączy tradycję i nowoczesność. Nowa siedziba SDK, zaprojektowana przez pracownie WWAA i 137kilo, poprzez formę nawiązuje do dawnych funkcji tego terenu, w założeniu ma kształtować świadomość estetyczną i ekologiczną. Użyte w projekcie materiały to głównie drewno, szkło i metal. Przeszklone w całości ściany szczytowe poszczególnych budynków, pozwalają spacerującym wokół SDK obserwować prowadzone tu zajęcia, a przebywającym wewnątrz na bliski kontakt z zielenią służewskiego parku.

Widok na wnętrza SDK. Są proste, ale jednocześnie nowoczesne i przytulne, zachęcające do wejścia do środka.

Projekt przygotowywany był w konsultacji z przyszłymi użytkownikami, wyposażony jest w takie pomieszczenia jak ciemnia fotograficzna, pracownia komputerowa, sala taneczna, amfiteatr, sala widowiskowa, salonik literacki z dostępem do wi-fi i kawiarnia.

Świetlik w dachu, dobrze doświetla wnętrze i tworzy ciekawe efekty świetlne.

SDK to z pewnością obiekt warty uwagi. To jedyny w swoim rodzaju kompleks o wysokich walorach estetycznych. Zaprojektowany nowocześnie czyli w zgodzie z otaczającym krajobrazem, w nawiązaniu do lokalnych tradycji, z wykorzystaniem nowoczesnych materiałów i technologii, w poszanowaniu ekologii oraz potrzeb przyszłych użytkowników. To wszystko z pewnością odróżnia go (na plus) od wielu innych powstających obecnie obiektów użyteczności publicznej. Obecnie, czyli po pewnym czasie od zakończenia budowy, widać, że obiekt dobrze funkcjonuje, okoliczni mieszkańcy chętnie z niego korzystają a zaproponowany program spełnia swoje funkcje. Mimo to, widać również, że część początkowych „wielkich idei” nie wytrzymała próby czasu. O ile pszczelarium oraz zagroda dla kóz mają się dobrze, o tyle część pomostowo-potokowa już niekoniecznie. Po wodzie w tym miejscu ledwo widać ślad, za to na jej miejscu królują góry śmieci. Widać, że miejsce to początkowo było zadbane – są resztki traw wodnych, zarys kształtu zbiornika wodnego, ale już niestety nie jest. Również część ścieżek parkowych jest jakby zapomniana – ułożona nawierzchnia jest powykrzywiana i zniszczona. Wg projektu jest tu gdzieś ogródek warzywno-kwiatowy – ja takowego nie zauważyłam (ani śladu po nim), choć może to przez porę roku (początek kwietnia), w jakiej odwiedzałam to miejsce. Najsmutniejsze wrażenie robi jednak według mnie drewniana elewacja i nawierzchnia z kompozytu drewnianego – o ile zazwyczaj uwielbiam drewno w architekturze, również takie postarzałe, o tyle tutaj sprawia ono wrażenie nie postarzanego, a postarzałego, jakby ktoś raz je zaimpregnował i zapomniał, że trzeba to robić co roku od nowa. Drewno jest poszarzałe, ale w taki nieładny sposób – część pod dachem wciąż zachowała kolor a to, co moknie po prostu niszczeje. Część desek jest już wypaczona, a obiekt jest jeszcze praktycznie nowy. Odnosi się wrażenie, że chętnie się z tego obiektu korzysta ale jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, że przydałoby się też o to miejsce zadbać. Być może jednak idea była zbyt wielka, trzeba było stworzyć coś „łatwiejszego w obsłudze”. Trochę szkoda.

Widok na SDK wód zieleni parku.

Mimo wszystko, obiekt jak i sama inicjatywa bardzo mi się podoba, najbardziej cieszy to, że to miejsce działa. Życzę mu jak najlepiej i oby nie zmarniało w ciągu najbliższych lat. Miejsca takie jak to – integrujące społeczność w niekonwencjonalny sposób, zachęcające do wspierana ekologii i trochę innego spędzania czasu, są bardzo potrzebne i mam nadzieję, że powstanie ich coraz więcej, bo jak widać, zapotrzebowanie na nie jest. Co do samej architektury, według mnie jest ona naprawdę na wysokim poziomie, jest ciekawa i niekonwencjonalna, ale właśnie – być może za bardzo jak na (niestety) polskie warunki. Prawdopodobnie, gdyby projektant zaproponował zwykłą, nudną, otynkowana elewację, kompleks nie wyglądałby teraz tak smutno. Kompleks SDK z pewnościa można nazwać miejscem z duszą i polecam każdemu je odwiedzić.

A czy Wy znacie to miejsce? A może korzystacie z niego na co dzień? Jeśli tak, jakie są Wasze wrażenia?

Inne wpisy z tej serii:
– Migawki z jesiennego Zakopanego (bez Krupówek)
– 4 miejsca w Nowej Hucie, które musicie odwiedzić
– Czy MCK w Katowicach to miejsce z duszą?
– W poszukiwaniu miejsc z duszą… Osiedle Nikiszowiec w Katowicach

[/expand]